niedziela, 22 czerwca 2014

Niespodziewana wyprawa oraz kierowca na czterech łapach

Wczoraj udałyśmy się do parku z Anią i oczywiście Chillą. Niby taki zwykły spacerek, ale dał wiele radości. Oczywiście dlatego, bo był bardzo spontaniczny i w ogóle nie planowany. Na samym początku oczywiście trzeba się pobawić z psiakiem. Chilla super biegała za piłką i ją przynosiła. Nie zaczepiała innych ludzi, więc super. Oczywiście w tym miejscu musiała powstać też nowe zdjęcie Chilli.











Następnie udałyśmy się do koni. Ania robiła zdjęcia, a ja grzecznie czekałam z psem. Niestety Chilla za końmi nie przepada a dokładniej za kucykiem i osłem. To na pewno były przebrane psy, które chciały ją pożreć. Zdjęcie jednego konika zostało oczywiście zrobione.












Potem musiała być zabawa przy strumyczku, gdzie Chilla musiała koniecznie wejść. Przecież ten strumyczek tak kusił. Niestety kiedy Chilla wyszła miała cale łapki z mułu oraz część pyszczka. Wtedy psiak zaczął się do mnie przytulać i byłam cała czarna. Przecież brudny pies to szczęśliwy pies :D



Trzeba się było również udać nad wielkie jeziorko, bo Chilla musiała sobie umyć łapki. Ania musiała oczywiście wejść na pomost, bo tak kusił. Ja się wahałam, bo nie ufam takim rzeczą, ale po pewnym czasie weszłam. Tu znowu wkroczyła Chilla. Biedak chciał się napić i weszła dwoma łapkami do wody, bo myślała, że jest płytko. Niestety płytko nie było i Chilla wpadła do wody. Chociaż umyła dokładnie łapki i pyszczek oraz szeleczki.  Po tym incydencie byłam jeszcze bardziej brudna :D 
Nadszedł czas na zabawę. Było aportowanie, szarpanie. Po prostu raj dla Chilli. Ania tez się wyszalała, a kiedy ona szalała ja zabrałam jej aparat i zaczęłam focić. Oczywiście wszystko foty były do bani, ale jedno się uratowało. 


Jedna z najzabawniejszych rzeczy spotkała Nas podczas końca spacerku. Kiedy Chilla niosła swoja zabawkę w pysku i przechodzili sobie ludzie i jej nie wydzieli lub nie chcieli jej przepuścić Chilla piszczała zabawką. Można powiedzieć, że trąbiła zabawką. Patent się sprawdził, ponieważ niezwłocznie ludzie się rozchodzili na boki. Ta Chilla ;D


11 komentarzy:

  1. Ania to Ania tamto... :P
    Fajnie było hehe :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę takich spacerów!! ;) :\

    OdpowiedzUsuń
  4. Musiało być ciekawie xD
    http://pusia-moj-kochany-psiak.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ja Wam zazdroszczę takich super miejsc do spacerowania :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdjęcia, Chilla jeszcze ładniejsza :) Mam pytanie - Kto Ci robił szablon ? Bardzo podoba mi się Twój blog :) Zapraszam do nas! http://jessie-diana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie masz z tą Anią.:D Ja mam tak z Julią.xD Super fotki. Mój boi się wody, i do niej nie wchodzi (jedynie do basenu.:P)

    Pozdrawiamy! .
    zdaniemlackiego.blogspot.com

    Pozdr

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam pytanie odnośnie zabawki przedstawionej na ostatnim zdjęciu :D
    Mam wrażenie że jest ona KONGowej produkcji, sama się zastanawiałam nad podobną (a może tą samą zabawką?) jednak nie wiem czy aby przetrwała u nas długo.
    Byłabyś w stanie krótko ją opisać? Na prawdę byłabym bardzo wdzięczna.
    Przy okazji zapraszamy do nas!

    Pozdrawiamy Wiktoria&Fado
    http://fado-labrador-retriever-biszkoptowy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest to zabawka firmy KONG. Na naszym blogu jest jej recenzja, więc możesz jej poszukać :)

      Usuń