Ciężko jest napisać jakiekolwiek podsumowanie, jeżeli moja praca z psem w tym miesiącu była naprawdę znikoma. Dla psa czasu nie miałam praktycznie wcale, mimo tego próbowałam jakoś podołać i zrobić coś dla siebie i dla psa. Przekonamy się co z tego wyszło.
PLUSY:
- maksymalne wykorzystywanie weekendów na wspólne spacery,
- wyjazd w jednym tygodniu na wieś,
- spotkania z różnymi psami np. Moris,
- zamieszkanie na dwa dni z dwoma suczkami,
- socjalizacja z kotami,
- testy nowych zabawek
- ćwiczenie komend w rozproszeniu,
- postępy w ćwiczeniu tzw. "KIC".
MINUSY:
- mała ilość spacerów,
- brak ćwiczeń przy innych psach,
- brak ćwiczeń z przywołania jak i skupiania,
- mało ćwiczeń wzmacniających mięśnie Chilli, z tego powodu czasami bóle stawów.
Niestety moja zapracowanie objawia się takimi niekorzystnymi skutkami dla nas, więc mogę mieć tylko nadzieję, że jakoś postaram się odnaleźć więcej czasu dla nas i naszej wspólnej pracy, chociaż staram się jak mogę.
Fot. M.Wilczewska Photography
Mogę Cię jedynie pocieszyć, że ja także nie mam na nic czasu - nawet weekendy są totalnie zawalone ;) Polecam zakupić dzienniczek i planować, wtedy od razu nabiera się ochoty żeby wszystko jak najszybciej wykreślić :D
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc dzienniczek był, ale za dużo to nie pomogło :c
Usuń